Długo się zastanawiałem do jakiej kategorii dodać ten wpis. Czy przyporządkowanie Barcelony do kategorii Hiszpania to nadużycie? Raczej, tak. Zwłaszcza, że podczas naszej wycieczki na ulicach Barcelony nie spotkamy żadnej flagi Hiszpanii. Na każdym kroku można za to dostrzec flagi katalońskie. Poczucie odrębności Katalonii czuć na każdym kroku.
Bilety do Barcelony kupiliśmy w promocji WizzAira na 10 urodziny. Dzięki temu drugi bilet otrzymaliśmy gratis. Za dwa bilety, w dwie strony do Barcelony zapłaciliśmy 378zł.
Krótkie podsumowanie:
Termin: 2 – 5 listopad 2014
Cena biletów lotniczych: 378 zł
Nocleg: 0zł / 3 noce (kupiony z poleceń portalu AirBnB)
Dzień 1
Wylot do Barcelony mieliśmy 2 listopada o godz. 15:50, na miejscu byliśmy o godz. 19:00. Nasz nocleg zarezerwowaliśmy za pomocą strony AirBnB. Wybór padł na ten nocleg: https://www.airbnb.pl/rooms/2248234
Za 3 noce powinniśmy zapłacić 674 zł, zgromadziliśmy jednak fundusze na koncie za polecenia portalu znajomym, dzięki temu za nocleg nie zapłaciliśmy ani złotówki.
Jeżeli szukacie miejsca do przenocowania w Barcelonie, to ten nocleg możemy polecić jak najbardziej. Największą zaletą jest lokalizacja w samym centrum miasta w typowej barcelońskiej kamienicy. Gospodarze podczas naszego pobytu byli bardzo pomocni. W cenie noclegu wliczone są śniadania, a właściwie produkty do jego przygotowania, które zostawiali nam właściciele 🙂 Pokój jest prywatny, posiada własną łazienkę i jedynym minusem był lekki hałas z ulicy.
Zobacz jak możesz taniej podróżować za pomocą AirBnB. W tym wpisie opisaliśmy jak uzyskać zniżkę 100 zł na pierwszą podróż z tym portalem.
Z lotniska Barcelona El Prat do centrum można dojechać koleją lub specjalnymi busami. My wybraliśmy tą drugą opcję.
Dojazd autobusami firmy Aerobus do centrum Barcelony nie jest najtańszą opcją. Cena biletu w dwie strony to koszt: 10.20 euro, natomiast jeden przejazd kosztuje 5.90 euro. Autobusy odjeżdżają co 10 minut i jest to naszym zdaniem najwygodniejszy środek transportu. Rozkład jazdy i inne szczegóły pod adresem: http://www.aerobusbcn.com/en/timetable
Po dotarciu do naszego noclegu postanawiamy chłonąć miasto. O 21:00 ruszyliśmy z naszego noclegu, skierowaliśmy się w stronę słynnej ulicy Les Rambles i skręciliśmy w stronę starego miasta.
Mimo późnej godziny było bardzo gorąco. Ciężko się przestawić, że temperatury w listopadzie mogą wynosić 21 stopni w nocy.
Trzeba przyznać, że spacerując nocą po wąskich uliczkach można poczuć niesamowity klimat miasta. Szczególnie, że natrafiliśmy na występ młodego Hiszpana, który w bluzie z kapturem prezentował śpiew operowy. Nic dziwnego, że zgromadził takie tłumy bo występ był naprawdę na wysokim poziomie.
Świetnego klimatu nie zepsuli także sprzedawcy piwa, którzy co kawałek nas zaczepiali, żeby sprzedać swoje produkty.
Po godzinie spaceru docieramy do plaży przy dzielnicy La Barceloneta. Wchodzimy sprawdzić temperaturę wody i natrafiamy na… dużą grupę Polaków.
Przy deptaku w pobliżu plaży osoby bezdomne robią niesamowite rzeźby z piasku.
Trzeba przyznać, że ich inwencja twórcza jest na wysokim poziomie. Z niektórych piaskowych rzeźb wylatuje woda, inne są ozdobione świeczkami i pochodniami.
Przed 23:00 wracamy do naszego noclegu, aby wyspać się przed kolejnym dniem.
Dzień 2 Szlakami Gaudiego
Tego dnia w planach mamy odwiedzenie słynnego Parku Güell, niesamowitej przestrzeni zaprojektowanej przez Antonio Gaudíego.
Aby wejść do strefy monumentalnej parku Güell trzeba zaopatrzyć się w bilety. W sezonie warto kupić bilety przez internet, aby nie stać w długiej kolejce do wejścia. Bilet kupujemy na konkretną godzinę wejścia. Cena biletów kupując przez internet to 7 euro, natomiast w automatach i kasach biletowych kosztuje 8 euro.
Na Placu Katalońskim wsiadamy do zielonej linii metra L3 i jedziemy do przystanku Lesseps, wysiadamy z metra i zaczyna lać. Aby nie zmoknąć chowamy się we wnęce jednego sklepu i chwilę przeczekujemy intensywne opady.
Wejście do Parku mieliśmy na godz. 10:00. Na szczęście mieliśmy jeszcze lekki zapas czasu i nie musieliśmy się śpieszyć.
Po dotarciu pod bramy parku Güell okazało się, że w taką pogodę nie ma zbyt wielu chętnych na zwiedzanie. Nie byłoby też problemu z zakupem biletów na miejscu.
Poza sezonem nie ma potrzeby rezerwowania wcześniej biletów, gdyż nie ma problemu z kupieniem ich na miejscu.
Park Güell to oczywiście obowiązkowy punkt wycieczki po Barcelonie. Warto zobaczyć na własne ogród zaprojektowany w niepowtarzalnym stylu.
Natrafiamy także na wycieczkę Azjatów, którzy swoimi smartfonami namiętnie fotografują każdy zakamarek parku.
Mozaiki, kolorowe dachy i niesamowite kształty architektoniczne to wszystko sprawia, że jest to jedyne swojego rodzaju miejsce. Górne piętra monumentalnej strefy znane są ze zdjęć i pocztówek z Barcelony, rozciąga się z nich piękny widok na panoramę Barcelony.
Na horyzoncie świetnie było widać przechodzący deszcz.
Deszcz przeczekujemy na dolnym piętrze, i gdy się rozpogadza ruszamy zwiedzać dalszą część parku.
Park Guell w całej okazałości.
W parku zbiera się spory tłum postanawiamy opuścić główną strefę i pospacerować po ogólnodostępnej części. W północnej części parku znajdują się ścieżki spacerowe, którymi można dojść do ciekawego punktu widokowego. Wybrukowany szczyt z kamiennym krzyżem to miejsce z którego widać doskonale panoramę całej Barcelony.
Z dosyć jednolitej zabudowy wyrasta gigantyczna świątynia – Sagrada Familia. Uważana jest za główne osiągnięcie Antoniego Gaudíego. Bazylika jest kolejnym zabytkiem, który trzeba zobaczyć.
Budowę świątyni Sagrada Familia rozpoczęto w 1882 roku. Ze względu na monumentalne rozmiary i szczegółowe detale architektoniczne do dnia dzisiejszego świątyni nie ukończono.
Schodząc z parku Guell w tle cały czas widzimy słynny kościół. Postanawiamy dojść do niego na pieszo.
Po okołu 30 minutach jesteśmy na miejscu. Rozmiary świątyni robią wrażenie, podobnie jak kolejka która ustawiła się, żeby zakupić bilety wstępu do środka.
Warto zakupić bilety wcześniej przez internet pod adresem: https://tickets.sagradafamilia.org/
Koszt biletu do świątyni wynosi 15 euro, studenci, seniorzy oraz młodzież do 18 lat wejdą za 13 euro, dzieci poniżej 11 lat oraz niepełnosprawni mogą wejść za darmo.
Postanawiamy obejść świątynie dookoła i chwilę odpocząć przy pobliskim stawie. Z daleka świątynia jest spójna, mnóstwo rzeźb stanowi jedność.
Przyglądając się bardziej szczegółowo świątynia pokazuje historię. Każdy z detali świątyni, stanowi symbolikę i przedstawia konkretne wydarzenie ze świętymi. Mimo, że budowa trwa tyle lat, wciąż zostało sporo do zrobienia.
Przed godz. 15:00 wracamy do naszego noclegu, jemy obiad i chwilę odpoczywamy.
Wieczorem ruszamy dalej szlakiem Gaudiego. Tym razem kierujemy się pod adres: Passeig de Gràcia 43 gdzie znajduje się kolejny projekt Antonio Gaudiego – Casa Batlló. Jest to niezwykły budynek mieszkalny, którego zewnętrzna elewacja nawiązuje do ludzkich kości.
W niedalekiej odległości znajduje się także kolejny budynek Gaudiego – Casa Milo.
Niestety, ze względu na reklamę na elewacji, nie udaje nam się zobaczyć w całej okazałości budynku. Wracamy w stronę placu Katalońskiego i ruszamy ulicą Les Rambles zobaczyć nocne życie w mieście.
Natrafiamy na rynek La Boqueria na którym sprzedawane są wszelakie produkty spożywcze. W tym miejscu można znaleźć stoiska z dojrzewającymi szynkami, przyprawami, nabiałem, rybami, owocami w każdej postaci, warzywami, orzechami oraz jadalnymi kasztanami.
Po wyjściu z rynku spacerem przez stare miasto wracamy do naszego noclegu.
Dzień 3
Wciąż zostało sporo do zwiedzenia w Barcelonie.
Po śniadaniu postanawiamy odwiedzić Oceanarium w Barcelonie. Główną atrakcją Akwarium w Barcelonie jest specjalnie skonstruowany zbiornik, w środku którego poprowadzono tunel z ruchomym chodnikiem. Dzięki temu woda dosłownie otacza nas ze wszystkich stron, a rekiny pływają nam nad głowami.
Oceanarium w Barcelonie L´Aquarium podzielone jest na tematyczne sale. W ogromnych akwariach zgromadzono kilkaset gatunków ryb gatunki ryb z całego świata. Bilety niestety nie należą do najtańszych. Bilet normalny (dla osób powyżej 11 roku życia) kosztuje 18.00 euro.
Godziny otwarcia i cennik dostępny jest także na stronie: http://www.aquariumbcn.com/horarios-y-tarifas/?lang=en
Zwiedzanie akwarium trwa około godziny. W trakcie zwiedzania po kolei przechodzimy przez tematyczne sale, w których odwzorowano warunki naturalne w których żyją ryby.
W Akwarium zgromadzono także kilka gatunków rekinów.
Główną atrakcją jest ogromny zbiornik ze szklanym tunelem i ruchomym chodnikiem. To właśnie to miejsce robi największe wrażenie – zwłaszcza jak rekiny przepływają nad głową. W tym miejscu organizowane są także dodatkowe atrakcje, takie jak nurkowanie z rekinami lub nurkowanie w klatce.
Na samym końcu umieszczono także akwarium z ośmiornicami.
Muzeum jest ciekawe i warto zobaczyć to miejsce. Jest to jeden z największych obiektów tego typu w Europie. Czy jest to atrakcja warta 18 euro – kwestia sporna.
Po wyjściu z Muzeum zaczepiają nas dwie dziewczynki, które odrabiały właśnie pracę domową i przeprowadzały ankietę na temat „Czy jesteś za tym aby Katalonia zdobyła niezależna od Hiszpanii”. Z tego co się dowiedzieliśmy kilka dni później Barcelończycy wypowiedzą się w tym temacie podczas referendum.
Udajemy się spacerem na wzgórze Montijuic, gdzie góruje twierdza Castell de Montjuïc.
Na Wzgórze Montjuïc można dotrzeć kolejką linową (Teleférico de Barcelona). Więcej szczegółów oraz cennik na stronie: http://www.tmb.cat/en/teleferic-de-montjuic
Postanawiamy wejść na piechotę na szczyt, ponieważ bilety na kolejkę nie są tanie ok. 10.80 euro za bilet w dwie strony. Spacer zajmuje nam ok. 20 minut. Wstęp na teren zamku jest również płatny.
Wstęp na Zamek Montjuic kosztuje 5euro. W cenie biletu wliczony jest wstęp na wystawy stałe i czasowe organizowane na terenie obiektu. Więcej szczegółów na stronie: http://ajuntament.barcelona.cat/castelldemontjuic/en/visit/admission-and-opening-times
Na zamek warto wejść aby poznać tragiczną dla Katalończyków historię tego miejsca, to właśnie w tym miejscu dokonywano egzekucji zwolenników niepodległej Katalonii. Z dachu fortecy rozciąga się niesamowity widok na całą Barcelonę.
Katalońska flaga powiewa dumnie na szczycie zamku. Podczas naszego pobytu w Barcelonie ani razu nie mieliśmy okazji zobaczyć hiszpańskiej flagi. Widać, że u mieszkańców Barcelony duch niepodległej Katalonii jest wciąż żywy.
Widok na terminal kontenerowy i port w Barcelonie.
Z wzgórza Montjuic ruszamy w stronę obiektów olimpijskich wybudowanych na potrzeby letnich Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie w 1992.
Centralnym punktem jest stadion wielofunkcyjny Estadi Olímpic Lluís Companys, w którym odbywała się ceremonia rozpoczęcia i zakończenia igrzysk.
Wejście na teren stadionu jest bezpłatny. Nie jest to najnowocześniejszy obiekt, ale wciąż używany i zadbany. Ze względu na wielofunkcyjny charakter obiektu, odbywają się w tym miejscu zarówno mecze piłkarskie jak i zawody lekkoatletyczne.
Projektantem stadionu Estadi Olímpic Lluís Companys był kataloński architekt Pere Domènech i Roura. Fasada zewnętrzna została wybudowana ze szczegółowymi detalami. Ozdabia ją wiele monumentalnych akcentów, nie brakuje licznych rzeźb, pomników czy bram.
Tuż za stadionem znajduje się Anella Olímpica czyli tzw. Pierścień Olimpijski. Na placu uwagę przykuwa wieża telekomunikacyjna Torre Calatrava. Charakterystyczna konstrukcja została wybudowana na potrzeby Igrzysk w 1992 roku aby obsłużyć transmisję igrzysk. Kształt wieży stanowi także wielki zegar słoneczny.
Plac przed stadionem to miejsce w którym często odbywają się różnego rodzaju wydarzenia kulturalne.
Pomimo tego, że wiele lat minęło od Igrzysk Olimpijskich rozgrywanych w tym miejscu, okolice wzgórza Montjuïc i obiekty wchodzące w skład pierścienia olimpijskiego są chętnie odwiedzane przez turystów i mieszkańców. Nadal stanowią jedną z głównych atrakcji Barcelony.
Z Parku Olimpijskiego powoli ruszamy w stronę centrum. Mijamy Museu Nacional d’Art de Catalunya – Muzeum Narodowe Sztuki Katalońskiej.
Monumentalny budynek połączony z wielopiętrową fontanną robi wrażenie.
Idąc na wprost od Muzeum docieramy do ciekawego obiektu. Jest to Centro Comercial Arenas de Barcelona, czyli centrum handlowe które powstało w miejscu Areny, na której odbywała się Korrida.
Przy centrum handlowym znajduje się winda, którą można wjechać na ostatnie piętro. Znajdują się tam restauracje i piękny widok na miasto. Cena wjazdu windą to ok. 2 euro.
Las Arena, to przykład jak w doskonały sposób można przemienić obiekty historyczne i nadać im drugie życie.
Wjeżdżamy windą na dach, wykonujemy kilka zdjęć i wchodzimy do sklepu zrobić zakupy na kolację.
Do naszego noclegu docieramy po godz. 18:00.
Dzień 4
Niestety co dobre szybko się kończy. To nasz ostatni dzień w Barcelonie. Wylot do Polski mamy o godz. 19:35, mamy więc trochę czasu żeby ostatni raz pospacerować po ulicach Katalonii.
Dojeżdżamy metrem do przystanku Ciutadella | Vila Olímpica, i idziemy w stronę ZOO, aby sprawdzić ceny biletów. Bilet wstępu dla dorosłych kosztuje jednak 20 euro i rezygnujemy z wejścia.
Kierujemy się w stronę Portu Olimpijskiego i promenady Passeig Maritim. Pomimo tego, że jest listopad gdy wyszło słońce zrobiło się naprawdę ciepło. Do takich widoków nie byliśmy przyzwyczajeni o tej porze roku.
Spacer plażą w taką pogodę to czysta przyjemność. Sprawdzamy temperaturę wody i musimy przyznać, że jest dosyć chłodna.
Po drodze mijamy też osoby które uprawiają Paddleboarding.
Na koniec spaceru kupujemy piwo produkowane w Barcelonie – Estrella Damm, i wypijamy na plaży za udaną wycieczkę.
Wracając w stronę naszego noclegu natrafiamy także na policję na koniach.
Dochodzimy do dzielnicy Barceloneta i skręcamy w lewo na promenadę Pesseig de Colom.
Po kilkuset metrach skręcamy w prawo kierując się do głównego deptaka miasta ulicy Les Rambles. Nie możemy sobie odmówić ponowengo wejścia na targ St. Josef La Boqueria.
Ulicą Les Rambles docieramy do placu Katalońskiego, przy którym mieliśmy nasz nocleg.
Zabieramy nasze plecaki, żegnamy się z gospodarzami i udajemy się coś zjeść przed podróżą powrotną.
Po drodze natrafiamy na sklep w którym na wystawie obsługa kroi tradycyjne szynki dojrzewające.
Na lotnisko docieramy autobusem Aerobus, bez problemów i na czas.